Warszawa da się lubić
Warszawa da się lubić
Tu szczęście można znaleźć
Tutaj serce można zgubić
Wiadoma rzecz stolica
I każde słowo zbędne
W ogóle i w szczególe
I pod każdem innem względem

 

     Klasy ósme na początku tego roku szkolnego tj. od 28 do 30 września postanowiły wraz z opiekunami sprawdzić, czy Warszawa skradnie nasze serca.

     Przygodę z miastem rozpoczęliśmy od zwiedzania Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Uzbrojeni w słuchawki ruszyliśmy z naszą panią przewodnik, aby zgłębiać nie tylko historię osiedlania się Żydów na terenach Polski, ale również aby poznać ich kulturę, obyczaje, a nawet kuchnię.  Uczniowie mieli też okazję wykazać się swoją wiedzą, za co zostali pochwaleni przez panią przewodnik. Następnym etapem naszej wycieczki tego dnia był Stadion Narodowy, gdzie zajęliśmy miejsca na punkcie widokowym.

     Kolejny dzień to pobyt w Muzeum Powstania Warszawskiego. Mieliśmy tu swobodę, gdyż to zwiedzanie odbywało się z wirtualnym przewodnikiem, więc każdy mógł iść w swoim tempie i oczywiście zbierać kartki z kalendarza powstańczego. Atrakcją była możliwość przejścia zaaranżowanymi kanałami. Pod muzeum czekała już na nas pani przewodnik, która najpierw oprowadziła nas po nowych Powązkach, gdzie oczywiście odwiedziliśmy groby bohaterów „Kamieni na szaniec”, a także podziwialiśmy, będące istnymi dziełami sztuki, grobowce w alei zasłużonych. Potem pani przewodnik oprowadzała nas po warszawskiej starówce, opowiadając historie dawne i bardziej współczesne, aż dotarliśmy pod pałac prezydencki, a nawet weszliśmy do Hotelu Bristol. Kierując się do Ogrodu Saskiego, skąd autokar zabrał nas do Łazienek, natrafiliśmy na zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. W  Łazienkach   przywitała nas warszawska jesień i wiewiórki, które oczywiście karmiliśmy orzechami.

     Ostatni dzień przeznaczyliśmy na doświadczenia i zabawę w Centrum Nauki Kopernik, gdzie spędziliśmy sporo czasu. Następnie wdrapaliśmy się do ogrodów usytuowanych na dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie siedząc na ławeczkach wśród złotych i czerwonych liści, zajadaliśmy nasze kanapki. Nie był to koniec atrakcji, ponieważ metrem przemieściliśmy się pod Pałac Kultury i Nauki i ten właśnie symbol Warszawy towarzyszył nam, gdy wsiedliśmy do naszych autokarów, żegnając stolicę. Śmialiśmy się, że Warszawa płacze za nami, bo w momencie naszego odjazdu zaczął padać deszcz, który towarzyszył nam aż do Słomnik.

     To była bardzo udana wycieczka i czy nasze serca zostały zagubione w stolicy – tego nie wiem, ale pewne jest, że: Warszawa da się lubić!!!

Tekst: A. Wójcik
Zdjęcia: A. Pokrzywińska i M. Juda-Cerek

 

 Galeria zdjęć