Drukuj

     Kiedy zbliża się koniec roku szkolnego, to zazwyczaj ścierają się ze sobą dwie przeciwstawne tendencje: z jednej strony jeszcze wzmożona praca, bo może uda się wyciągnąć na czerwony pasek, a z drugiej zmęczenie i chęć wypoczynku. Aby więc nabrać sił na ostry finisz, 10 i 11 maja 2018 r. klasy szóste ładowały baterie na wycieczce w Zakopanem i Bukowinie Tatrzańskiej. „Ładowanie” odbywało się dosłownie, gdyż przez całe dwa dni mieliśmy wspaniałą słoneczną pogodę i wędrując szczytem Gubałówki lub odpoczywając na Szymoszkowej wystawialiśmy twarze do słońca, a nasze organizmy produkowały witaminę D na potęgę.

     W Bukowinie kwaterowaliśmy się w komfortowym hotelu Grand Stasinda, który oferował nam nie tylko piękny widok, pyszne jedzenie i luksusowe pokoje, ale także cały kompleks rekreacyjno - sportowy, z którego korzystaliśmy w wolnym czasie. Wieczór spędzaliśmy z „oryginalną” rodziną góralską bawiąc się, śpiewając, ucząc gwary oraz słuchając regionalnych historii. Potem było  ognisko z kiełbaskami pod lasem, skąd mogliśmy obserwować, jak juhasi spędzają owce na nocleg i podziwiać zachód słońca w górach. Następnego dania odwiedziliśmy prawdziwą bacówkę i mieliśmy okazję przejść kurs robienia oscypków u pani, która jest jedynym licencjonowanym bacą w Polsce. To było bardzo smaczne spotkanie!

     Wróciliśmy wypoczęci i zrelaksowani, więc koniec roku szkolnego okazał się dla nas fraszką! Polecamy polskie góry!

Tekst: A. Wójcik